Ostatnio przechodząc przez targowisko nieopodal uczelni podziwiałam bogactwo kolorów na każdym straganie. Wiosna! To widać, wreszcie pojawiły się ładne warzywa :) I tak, z pewnego stoiska uśmiechnęła się do mnie botwina, czyli młode liście z korzeniami buraka ćwikłowego. Najlepszą zupę z botwiny tzw. botwinkę robi moja mama. Postanowiłam, że sprostam zadaniu i upichcę sobie tą wiosenną zupkę. Do tego obowiązkowo okraszone cebulką ziemniaczki. Pyszności! :)
(przepis rodzinny)
Składniki: (na 2-3 miseczki)
- pęczek botwiny
- 1 porcja rosołowa
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- mały kawałek selera
- 1 burak
- pęczek koperku
- 2 liście laurowe
- 2-3 ziarenka ziela angielskiego
- 2-3 ziarenka pieprzu czarnego
- szczypta soli
- 3 średniej wielkości ziemniaki
- łyżka masła
- *opcjonalnie śmietana do zabielenia
Przygotowanie:
Porcję rosołową gotujemy na wolnym ogniu w 1,5 litra wody przez 30-40 min. z dodatkiem liści laurowych, kuleczek pieprzu oraz ziela angielskiego. W tym czasie przygotowujemy ziemniaki. Cebulę obieramy, siekamy w kostkę, karmelizujemy na łyżce masła. Ziemniaki obieramy, gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Gotowe ziemniaki gnieciemy tłuczkiem z dodatkiem masła, a następnie dodajemy usmażoną cebulkę. Mieszamy i odstawiamy pod przykryciem. Z wywaru drobiowego wybieramy szumowiny i wrzucamy pokrojoną w talarki marchewkę, obranego i pokrojonego w kostkę buraka oraz pietruszkę i seler w całości. Gotujemy aż warzywa będą miękkie, a następnie dodajemy posiekaną botwinę (liście, łodygę oraz korzeń) i posiekany pęczek koperku. Gotujemy jeszcze 10 min. na wolnym ogniu. Serwujemy z przygotowanymi wcześniej ziemniakami, które umieszczamy w osobnej misce. Podczas jedzenia nabieramy je na łyżkę, a potem maczamy w zupie. Smacznego!
Moja rada: Botwinkę można przed podaniem zabielić śmietaną. Jednak jeżeli chcecie ją przechowywać dłużej (zamrożoną lub zawekowaną w słoiku) należy to robić bez dodatku śmietany.
Właśnie jutro planuję robić. W końcu doczekałam się jej na targowisku:) Mniam...
OdpowiedzUsuńAle mi smaku narobiłaś na taka zupę! Po prostu ją uwielbiam. U mnie je się ją bez ziemniaków, ale za to z gotowanym jajkiem i ewentualnie z kiełbasą. Pycha!
OdpowiedzUsuńOj tak wreszcie pełno kolorów ! :)
OdpowiedzUsuńJa za burakami nie przepadam aczkolwiek ostatnio pomalutku się do nich przekonuje ;)
to jest boskie!:) boże... kiedy ja to jadłam, ale smaka mi narobiłaś (chyba ostatni raz jak byłam dzieciakiem:P)
OdpowiedzUsuńPysznie, wiosennie i kolorowo:) super pomysł z tym przechowywaniem:)
OdpowiedzUsuńuwielbiaaaam... :)))
OdpowiedzUsuńKusisz tą zupką :) uwielbiam ją odkąd pamiętam i wieki jej nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńOooo,jak ja lubię botwinkę!!!Ale mi narobiłaś smaku,Bestio:)
OdpowiedzUsuńmniam przepyszna zupka;)
OdpowiedzUsuńBotwinka <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam botwinkę,własnie lekko zabielona śmietana i z takimi samymi ziemniaczkami Pycha !!!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jadłam botwinki w tym roku, muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńMmm! Ale pyszności!!!!
OdpowiedzUsuńsmak dziecinstwa :)
OdpowiedzUsuńTaka zupka najlepsza u babci:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam botwinkę. kojarzy mi się z dzieciństwem i jak tylko mam okazję to ją przygotowuje:) twoja prezentuje się bardzo apetycznie:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńMoja Babcia prawie do wszystkich zup( chyba oprócz rosołu ) podawała talerz takich pysznych ziemniaczków .Każdy sięgał łyżką po swojej stronie .Kurcze ,jakie to było dobre! .
OdpowiedzUsuńBotwinka super !
bardzo apetycznie wygląda, na pewno wypróbuję, bo jeszcze nigdy nie robiłam takiej zupki
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo cieszy ilość warzyw na straganach :) Botwinki jeszcze w tym roku nie jadłam, ale prędko to zmienię :)
OdpowiedzUsuńPysznie i wiosennie :) Uwielbiam botwinkę :)
OdpowiedzUsuńMąż mnie już męczy o tą zupkę :D
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam botwinki. A z okraszonymi ziemniaczkami musiało smakować wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńMi ślinka pociekła na myśl o tych ziemniaczkach z cebulką, a dopiero później na zupę. Faktycznie wiosna przyszła, trzeba z tego korystać ile wlezie i pichcić smakołyki z warzywami.
OdpowiedzUsuń