Oto kolejny przepis do konkursu "Książęce Mistrzostwa Smaku - Jasne Ryżowe". ;) Znów przedstawiam propozycję z piwem w składzie, doskonałą również jako przekąska do piwa. Grissini to rodzaj włoskiego pieczywa, wypiekanego w postaci wąskich paluszków. Z reguły stanowi wytrawną przekąskę w połączeniu z: przyprawami, szynką parmeńską lub serem. Ja postawiłam na zupełnie inne wydanie.. czyli karmel z nutą soli morskiej. Może się to wydawać dziwne, ale szczypta soli naprawdę doskonale podkreśla słodycz karmelu. Natomiast piwo, na którym karmel został przygotowany nadaje głębi smaku i bardzo ciekawego aromatu w porównaniu do karmelu przygotowanego na wodzie. A karmel, jak to karmel jest naaaaaprawdę bardzo słodki ;).
Karmel na bazie piwa:
Składniki:
- 300ml piwa Książęce Jasne Ryżowe
- szklanka cukru
Piwo wlewamy do garnka z grubym dnem. Gotujemy na wolnym ogniu jakieś 10-15 minut. Po tym czasie powinno nam zostać około 200-220ml piwa. Piwo przelewamy do kubka. Do cukru dodajemy sześć łyżek stołowych zredukowanego piwa i mieszamy. Cukier idealnie się nie rozpuści, ponieważ jest go dużo. Mieszamy zatem do momentu aż powstanie mętna zawiesina bez kryształków. Następnie przelewamy mieszankę z powrotem do garnka, podkręcamy delikatnie płomień i doprowadzamy do wrzenia. Przykrywamy i gotujemy jeszcze 2 minuty. Zdejmujemy pokrywkę i gotujemy na wolnym ogniu co jakiś czas mieszając, do momentu aż karmel zacznie przybierać kolor bursztynowy. Gdy karmel uzyska odpowiednią barwę zdejmujemy garnek z ognia. Powoli i ostrożnie dolewamy do niego pozostałą część piwa. UWAŻAMY, ponieważ karmel mocno się spieni, łatwo w tym momencie o poparzenie. Całość mieszamy do powstania gładkiej masy. Gorący karmel będzie wydawał się rzadki, ale po ostudzeniu jego konsystencja będzie zbliżona do miodu. Jeżeli po schłodzeniu karmel nadal będzie zbyt rzadki, należy go znów doprowadzić do wrzenia na 30-60 sekund i ponownie schłodzić. Karmel przechowujemy w słoiczku, w lodówce, nawet do pół roku.
Grissini: (16 sztuk)
Składniki:
- 25g świeżych drożdży
- 140ml ciepłej wody
- 250g mąki pszennej
- 1 łyżeczka cukru
- 3/4 łyżeczki soli
- 2 łyżki oleju
- 1 żółtko + stołowa łyżka mleka
- mąka do podsypywania ciasta
Przygotowanie:
W wysokiej misce mieszamy pokruszone drożdże, 2 stołowe łyżki mąki, cukier i ciepłą wodę. Mieszamy i odstawiamy na około 10-15 minut aż rozczyn się spieni. Do drugiej miski przesiewamy mąkę oraz sól. Wlewamy rozczyn z drożdży ciągle mieszając łyżką. Na koniec dodajemy olej i zagniatamy ciasto. Ugniatamy je przez około 10 minut aż będzie miękkie i gładkie. Następnie ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę - w tym czasie powinno podwoić swoją objętość. Gotowe ciasto wyjmujemy na blat, zagniatamy energicznie przez 2 minuty i dzielimy na 4 części. Każdą część dzielimy jeszcze na 4 mniejsze i formujemy z nich kuleczki. Każdą kulkę rolujemy na blacie aż uzyskamy wałeczek o grubości około 0,5cm. Gotowe wałeczki z ciasta układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy na 15 min pod przykryciem, żeby urosły. Następnie wałeczki z ciasta smarujemy żółtkiem roztrzepanym z łyżką mleka i pieczemy 10-15 minut w temperaturze 200 stopni (Czas pieczenia zależy od grubości wałeczków. Grissini jest gotowe, gdy jest ładnie zrumienione i wysuszone). Upieczone grissini studzimy na kratce.
(receptura potrawy została skomponowana specjalnie do piwa Książęce Jasne Ryżowe) |
Sposób podania:
Karmel na bazie piwa przelewamy do małej miseczki (odpowiednia będzie taka do dipów). Grissini maczamy w karmelu, posypujemy szczyptą soli morskiej, najlepiej świeżo zmielonej za pomocą młynka. Popijamy piwem Książęce Jasne Ryżowe. Smacznego!
ależ bym je pochrupała w leniwy wieczór przed tv:) super!
OdpowiedzUsuńGrissini świetne,ale z takim karmelkiem to jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają, rewelacyjna przekąska:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grissini na przekąskę
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na przekąskę:D
OdpowiedzUsuńo retyy ale u Ciebie cuda!! <3
OdpowiedzUsuńzjadłoby się :) fajnie Ci wyszły
OdpowiedzUsuńOjeja, genialne. Paluchy pizzowe robiłam, ale do grissini ciągle się zbieram. Zachęciłaś mnie tym dipo-sosem! :)
OdpowiedzUsuń