Kontynuujemy cykl warsztatowych przepisów kuchni polskiej (relacja - klik!). Tym razem chłodnik. ;) Powiem szczerze, że to był pierwszy chłodnik w życiu, jaki próbowałam. Zawsze byłam sceptyczna do tego rodzaju zup. Wychodziłam z założenia, że zupa (a już szczególnie WARZYWNA) powinna być ciepła. Jak się okazuje całkiem niesłusznie. Warto próbować wszystkiego, bo chłodnik bardzo mi posmakował ;).
Składniki:
chłodnik:
- 2 pęczki botwinki
- 1 cebula
- stołowa łyżka masła
- 2 zielone ogórki (około 200g)
- 1 pęczek szczypiorku
- 1 pęczek koperku
- 1 pęczek rzodkiewki
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 litra zsiadłego mleka
- 1/2 litra jogurtu naturalnego
- 6 łyżek obgotowanych szyjek rakowych (ewentualnie paluszków krabowych)
- sól, pieprz
- 4 jaja kurze
- 1,2 litra wody
- 2 łyżki stołowe octu spirytusowego
- miska z bardzo zimną wodą
Przygotowanie:
chłodnik:
Botwinkę myjemy. Małe buraczki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Łodygi botwinki oraz cebulę drobno siekamy. Liście botwinki kroimy w drobne paseczki. W rondlu rozgrzewamy masło i szklimy na nim cebulę. Po chwili dorzucamy tarte buraczki i podsmażamy pół minuty. Następnie wrzucamy posiekane łodygi i dusimy kolejne pół minuty. Dodajemy liście i dusimy jeszcze chwilę. (Kolejność jest tutaj istotna, bowiem zaczynamy od najtwardszych części, a kończymy na najbardziej delikatnych). Botwinkę podlewamy wodą, tak aby ją przykryła. Zagotowujemy i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Przecedzamy botwinkę przez sito. Kawałki buraczków, łodyg oraz liście odkładamy do jednej miski. Do odcedzonego wywaru dajemy zsiadłe mleko i jogurt naturalny. Doprawiamy solą i pieprzem. Chłodnik odstawiamy. Ogórki obieramy i kroimy w bardzo cienkie plasterki. Siekamy czosnek, szczypior oraz koperek. Umytą rzodkiewkę kroimy w półplasterki. Wszystkie przygotowane składniki (ogórki, rzodkiewkę, szczypior, koperek oraz czosnek) dodajemy do miski z elementami botwinki. Delikatnie mieszamy.
jajko w koszulce:
Każde jajko gotujemy po kolei. Do płaskiego i dużego rondla nalewamy wodę i ją zagotowujemy. Do gotującej się wody wlewamy ocet. Zmniejszamy płomień pod garnkiem, tak aby woda była blisko wrzenia. Jajko wbijamy delikatnie do małej miseczki. Łyżką lub trzepaczką mieszamy wodę z octem tak, aby powstał wir. Jajko przelewamy \w środek wiru. Gotujemy 2,5-3 minuty. Białko powinno się ściąć i otulić płynne żółtko. Ugotowane jajko wyjmujemy delikatnie łyżką cedzakową. Zanurzamy na sekundę w bardzo zimnej wodzie. Doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z chłodnikiem.
sposób podania:
W miseczkach umieszczamy porcję warzyw z koperkiem i czosnkiem. Dorzucamy kilka szyjek rakowych. Zalewamy chłodnikiem. Układamy jajko w koszulce. Smacznego!
W miseczkach umieszczamy porcję warzyw z koperkiem i czosnkiem. Dorzucamy kilka szyjek rakowych. Zalewamy chłodnikiem. Układamy jajko w koszulce. Smacznego!
Ale apetycznie wygląda to ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam,aż chciałoby się porwać talerz pełen chłodnika:)
Usuńoj mój chłodnik :) Cieszę się, że smakował Ci :) oj natrudziłyśmy się, żeby był smaczny ale nie za ostry :)
OdpowiedzUsuńja już dzisiaj moje jajko zjadłam ale w chłodniku sięgam od zaraz ;)
OdpowiedzUsuńImponujący! :) Wygląda bardzo elegancko!
OdpowiedzUsuńdariawkuchni.
piękne zdjęcia. Chłodnik ma taki ładny kolor, że tylko siadac i go jeść:)
OdpowiedzUsuńkolorek ma cudny!:)
OdpowiedzUsuńi taki inny bo z szyjkami rakowymi, ciekawy:)
Ps. gotowanie za głosowanie już trwa!:)
na dzisiejszy dzień jak ulał:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam i też latem często robię.
OdpowiedzUsuńCiekawe i smaczne danie. Idealne na letnią porę.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńA taki chłodnik naprawdę muszę w końcu zrobić :D
a ja bardzo lubię chłodniki :) to takie wiejski akcent dla mnie :)
OdpowiedzUsuńwow z takim jajeczkiem jeszcze nie jadłam :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie skomponowany chłodnik! Szczególnie podobają mi się szyjki rakowe i jajko w koszulce (uwielbiam):)
OdpowiedzUsuńChętnie zjadłabym takie danie:)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu nie było zwyczaju jadania chłodników, pierwszy raz jadłam go na wakacjach w Bułgarii (ogórkowo-orzechowy tarator), bardzo mi smakował i od tego czasu wciąż próbuję nowych :) Ten przepis brzmi świetnie, z jajkiem w koszulce musi być boski (to miękkie żółtko, mmm...) :)
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczny, zjadłabym w tej chwili ;))
OdpowiedzUsuńIdealny na letnie upały! :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki, muszę wypróbować bo wygląda apetycznie;)
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że mój mąż to pokocha, to największy fan chłodników jakiego znam :) Będzie mi bardzo miło jeśli zechcesz dołączyć się do mojego pierwszego blogowego konkursu, w którym można wygrać ciuszki ufundowane przez sklep internetowy :) szczegóły tutaj: http://dreams-amaze-me.blogspot.com/2013/06/giveaway-with-persunmall-clothes-to-win.html
OdpowiedzUsuńkolejna potrawa, na którą się nie załapałam - chociaż sobie zdjęcia pooglądam i najem się smakiem ;)
OdpowiedzUsuńMmm, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuń