Ostatnio bardzo polubiłam robić domowe pieczywo. ;) A pomyśleć, że przymierzałam się do niego rok czasu w obawie, że się nie uda... jak widać trzeba próbować swoich sił. Za przepis dziękuję Elizie z Kuchennego Bałaganu. Bułeczki z czarnuszką były naprawdę znakomite!
- 500 g mąki pszennej
- 250 g wody
- 50 g drożdży
- 40 g oleju
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- żółtko do smarowania
- ziarna czarnuszki (lub inne)
Przygotowanie:
W wysokiej szklance robimy zaczyn drożdżowy, mieszając drożdże cukier oraz niewielką ilość ciepłej wody. Szklankę odstawiamy na 10 minut w ciepłe miejsce. Po tym czasie do dużej miski przesiewamy mąkę. Dodajemy sól, olej, pozostałą część wody i drożdżowy zaczyn. Całość mieszamy i zagniatamy ciasto do momentu aż zacznie odchodzić od ręki. Wyrobione ciasto układamy ponownie w misce, przykrywamy ściereczką i zostawiamy do czasu aż podwoi swoją objętość.Wyrośnięte ciasto ponownie krótko zagniatamy, dzielimy na 10 równych części, z których następnie formujemy bułeczki. Bułki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy do wyrośnięcia na około 15 minut. Po tym czasie smarujemy je przy pomocy pędzelka rozmąconym żółtkiem oraz posypujemy ziarnami czarnuszki. Bułki pieczemy przez około 15-20 minut w temperaturze 200 stopni. Studzimy na kratce, podajemy z dowolnymi dodatkami. Smacznego!
pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńmiałam podobne obawy jak ty, ostatnio szaleje z wersją drożdżową, teraz myślę o zakwasie, a rok temu miałam strach w oczach jakie to trudne:P
OdpowiedzUsuńOch... ależ one piękne!
OdpowiedzUsuńwygladaja apetycznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne jak pączusie.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńpodeslij choć jedną:)
OdpowiedzUsuńJuz je lubie:)smacznie wygladaja i bardzo kusza:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak domowe pieczywo :) Zapraszam do akcji wymiankowej z okazji mikołajek na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuń