Wczoraj z moim Mężczyzną odwiedziliśmy Bistro od Koochni, które mieści się na wrocławskim śródmieściu, pomiędzy starymi kamienicami. Jako mieszkanka tejże dzielnicy przyznam, że od mojego domu do restauracji dzieli mnie 10 minut drogi, ale jakoś wcześniej nie było mi tam po drodze. Teraz wiem, jak wielki błąd popełniłam, ponieważ Od Koochni to kolejne, godne polecenia miejsce na kulinarnej mapie Wrocławia.
Lokal doskonale wpasowuje w architekturę Śródmieścia. Bardzo podobała nam się duża witryna, która zachęca do tego, aby wejść do środka, a przy tym wpuszcza dużo światła do wnętrza restauracji.
Tuż przy witrynie mamy długi stół z widokiem na ulicę.
Jeśli nie lubicie, gdy przechodnie zaglądają Wam do talerzy, możecie dla odmiany oglądać kucharzy, którzy przygotowują Wasze potrawy, bowiem kolejną zaletą tego miejsca jest otwarta kuchnia.
Pierwsze co rzuca się w oczy zaraz po wejściu, to duża ilość gości. Dla mnie jest to zaleta, ponieważ zapełniona restauracja jest dowodem na smaczne jedzenie. A w trakcie naszej wizyty rotacja była naprawdę duża. Z tego powodu ciężko było mi wykonać zdjęcia wystroju, ponieważ nie chciałam przeszkadzać innym osobom w trakcie jedzenia.
Wnętrze jest bardzo proste, ale gustowne. Jest czysto i estetycznie. Nowoczesnym akcentem w wystroju jest wielki, drewniany, wspólny stół na środku restauracji, gdzie obce sobie osoby mogą skonsumować swój posiłek dotrzymując sobie towarzystwa. W Polsce nie mamy co prawda zakorzenionych takich zwyczajów, bo ludzie raczej wolą jeść w pojedynkę. Ale mnie to rozwiązanie się podoba, bo korzystnie wpływa na atmosferę tego miejsca i pasuje do niego. Jeśli ktoś potrzebuje jednak odrobiny prywatności, może zająć miejsce na uboczu, gdzie znajdują dwa wysokie, dwuosobowe stoliki z hockerami.
Od Koochni jest miejscem, gdzie możemy zatrzymać się na szybki i smaczny obiad lub posiedzieć dłużej przy kubku ciepłego/zimnego napoju i kawałku ciacha. W przypadku zamawiania kawy, możecie otrzymać zniżkę. Jedyny warunek jaki trzeba spełnić to uprzejmość, ponieważ przy barze znajduje się tabliczka z napisem: "Espresso 5zł", "Poproszę espresso 3,50zł". Moim zdaniem bardzo fajny i oryginalny pomysł.
Obsługa jest bardzo miła i widać, że pracownikom zależy na tym, aby w restauracji panowała domowa i przyjazna atmosfera oraz, żeby goście czuli się dobrze. Jedzenie zamawia się przy barze, jednak talerze z przygotowaną potrawą na miejsce przynosi nam sympatyczna kelnerka. Z tego co udało mi się zaobserwować Pani zna swoich stałych klientów oraz pamięta co, kto i kiedy zamówił, przepraszając jeśli czas oczekiwania zbytnio się wydłuży. My zostaliśmy obsłużeni błyskawicznie, bowiem na swoje dania nie czekaliśmy nawet 10 minut.
W Od Koochni mamy system menu jednodniowego, co daje nam gwarancję świeżych i ciekawych potraw. Codziennie do wyboru mamy: jedną zupę, 3 dania główne (w tym jedno w wersji wege), dwa/trzy rodzaje quiche z rozmaitymi dodatkami oraz dwa rodzaje ciasta lub deseru. Osobiście jestem miłośniczką tego typu rozwiązań. Bardzo lubię różnorodność, ale w skróconej wersji. Zbyt długa karta dań sprawia, że nigdy nie mogę się zdecydować. Tutaj wybór jest zdecydowanie prostszy. Ceny w stosunku do jakości oraz wielkości przygotowanych porcji są odpowiednie i niezbyt wysokie. Jest tu znacznie taniej niż w okolicach Rynku, ale nie nastawiajmy się też na ceny rodem z baru mlecznego czy budki z kebabem.
Jeśli chodzi o jakość przygotowanych dla nas potraw byliśmy naprawdę zachwyceni i z ochotą wrócimy do Od Koochni na kolejny smaczny posiłek.
Tym razem swoje zamówienie rozpoczęliśmy od dania głównego. Mój Połówek zamówił: filet z dorsza z masłem delikatnie czosnkowym, podany z gotowanymi ziemniakami i chrupiącą sałatką z selera i rodzynkami (28zł)...
Tym razem swoje zamówienie rozpoczęliśmy od dania głównego. Mój Połówek zamówił: filet z dorsza z masłem delikatnie czosnkowym, podany z gotowanymi ziemniakami i chrupiącą sałatką z selera i rodzynkami (28zł)...
...a ja: polędwicę wieprzową w sosie z leśnych grzybów, z ziemniakami i bukietem sałat z pomidorkami i mango vinegrette (29zł).
Na deser skusiliśmy się na dwa rodzaje ciasta, które zjedliśmy po połowie: ciasto marchewkowe z lukrem cytrynowym (5zł)
oraz kruche ciasto z gruszkami pod bezą (7zł).
Zostały po nich tylko okruszki....
Siedząc sobie w Od Koochni dłuższą chwilę, na zakończenie postanowiliśmy wcisnąć jeszcze w siebie kawałek quiche. Wybraliśmy ten z dodatkiem boczku oraz pora (8zł). Niestety byliśmy tak zaaferowani tym, aby go spróbować, że zapomniałam zrobić mu zdjęcie. Zorientowałam się dopiero, kiedy wkładałam przedostatni kęs do ust. Niemniej jednak rekomenduję, że wyglądał i smakował bajecznie.
Co mogę powiedzieć na podsumowanie... Dania były bardzo smaczne, doprawione i podane z klasą. Wszystkie składniki doskonale komponowały się na talerzu. Nic dodać, nic ująć. Sami musicie pójść i spróbować :).
Restaurację odwiedziliśmy w ramach akcji "Blogerzy smakują",
organizowaną przez portal Uroda i Zdrowie.
organizowaną przez portal Uroda i Zdrowie.
ul. Oleśnicka 7a Wrocław |
widzę sporo smakołyków :D
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam :) Na pewno odwiedzę to miejsce jeśli będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńa to "espresso poproszę!" to świetny pomysł :)