Dzisiaj mam dla Was przepis na danie, które przygotowałam podczas Finału BlogerChef. Postawiłam na podroby, ponieważ są one bardzo często niedoceniane w naszej kuchni. Wszyscy znamy klasyczną, długo duszoną wątróbkę z cebulką, lecz ja postanowiłam przygotować ją w nieco innym wydaniu. Danie to jest bardzo smaczne, aczkolwiek nie prędko pojawi się znów w mojej kuchni. Przed konkursem przygotowałam je kilka razy i chwilowo mam przesyt wątróbki na najbliższe pół roku.
Składniki:
wątróbka:
- 450 g wątróbki drobiowej
- 1,5 szklanki mleka
- mąka krupczatka do oprószenia wątróbki
- 1 cebula
- 15 ml oleju rzepakowego
- 2 stołowe łyżki masła
- sól i pieprz
puree ziemniaczano-jabłkowe:
- 4 obrane ziemniaki (około pól kilograma)
- 2-3 jabłka (odmiana najlepiej champion, golden)
- 2-3 stołowe łyżki masła
- 1 stołowa łyżka gęstej, kwaśnej śmietany 18%
- 2 stołowe łyżki cukru
- pół płaskiej łyżeczki imbiru
- sól
frużelina wiśniowa:
- szklanka mrożonych lub świeżych, wydrylowanych wiśni
- 1 płaska łyżeczka octu balsamicznego
- szczypta świeżo mielonego pieprzu
- 1/3 cebuli dużej cebuli
- 30 ml półwytrawnego czerwonego wina
- 2 stołowe łyżki cukru
- płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej do zagęszczenia
- olej do smażenia
sos czekoladowy
- pół tabliczki gorzkiej czekolady min. 70% kakao
- 40 ml wytrawnego czerwonego wina
- kilka owoców jałowca
Przygotowanie:
wątróbka: Wątróbkę namaczamy w mleku przez 15 minut. Cebulę kroimy w piórka i podsmażamy na łyżce masła, aż ładnie się przyrumieni. W tym czasie wątróbkę myjemy, oczyszczamy z żyłek. Następnie oprószamy ją delikatnie mąką i odstawiamy. Na mocno rozgrzaną patelnię dodajemy olej, układamy wątróbkę i smażymy na bardzo dużym ogniu przez minutę z każdej strony. Następnie zmniejszamy płomień, dodajemy masło i smażymy jeszcze 4-5 minut, co jakiś czas obracając mięso. Na koniec dorzucamy podsmażoną wcześniej cebulę, solimy i pieprzymy. Dokładnie mieszamy.
puree: Ziemniaki myjemy i kroimy w ćwiartki. Gotujemy w osolonej wodzie. Następnie odcedzamy je i pozostawiamy na chwilę w ciepłym garnku, bez pokrywki, żeby odparowały. Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne, kroimy w ósemki. W rondelku zagotowujemy je z odrobiną wody, cukrem i imbirem. Grzejemy do momentu aż zaczną się rozpadać. Gotowe ziemniaki wraz z jabłkami blendujemy na puree. Dodajemy masło, płaską łyżeczkę soli oraz śmietanę. Jeszcze raz blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji.
frużelina wiśniowa: W małym rondelku rozgrzewamy olej, dodajemy pokrojoną w drobną kosteczkę cebulę oraz dwie łyżki cukru. Smażymy do momentu aż cebula się skarmelizuje. Podlewamy winem i dusimy przez 10 minut. Po tym czasie dodajemy wiśnie, ocet balsamiczny i pieprz. Mieszamy i grzejemy na wolnym ogniu aż wiśnie zmiękną, ale nie będą się całkowicie rozpadać. Sos zagęszczamy dodając łyżeczkę mąki ziemniaczanej (aby nie zrobiły się grudki, polecam do mąki dodać kilka łyżek sosu, a następnie całość wlać do garnka z wiśniami).
sos czekoladowy: Czekoladę roztapiamy w małym rondlu. Podlewamy ją winem, dodajemy roztarte w moździerzu owoce jałowca i grzejemy do uzyskania gładkiej, lejącej konsystencji.
serwis: Na talerz nakładamy puree. Obok układamy kawałki wątróbki, następnie polewamy wiśniami. Całość ozdabiamy stróżkami sosu czekoladowego. Smacznego!
Ale mi smaka narobiłaś, a akurat przez następnych kilka miesięcy muszę się trzymać z dala od wątróbki. O nieeeeee!
OdpowiedzUsuńo rety ale mnie dawno tutaj nie było, a widzę same nowości i pyszności i mega dobre zdjęcia!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe połączenie - ach i z moimi kochanymi wiśniami :)
OdpowiedzUsuńmniam! istna poezja na talerzu! pycha! pozdrawiam ciepło!:)
OdpowiedzUsuńWow,ale to musi byc pyszne:)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie Pani przepis i w związku z tym chciałabym zapytać, czy nie dodanie wina znacząco wpłynie na smak dania, ew. czy mogłabym je czymś zastąpić? I jeszcze jedno pytanie, na ile porcji, tak mniej więcej, wystarczą podane proporcje? Z góry dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Przepraszam za tak późną odpowiedź. Jeśli chodzi o wino, w przypadku frużeliny wiśniowej bez obaw można dodać wodę. W sosie czekoladowym wino dodaję charakterystycznej cierpkości, ale myślę, że rownież może Pani spróbować bez niego. Z podanego przepisu z całą pewnością wyjdą dwie porcje. Jeśli będzie Pani zwiększać liczbę składników, to polecam zrobic to z wyjątkiem sosu czekoladowego, ponieważ ilośc z przepisu wystarczy do udekorowania 2-3 porcji więcej.
UsuńPozdrawiam Serdeczenie :)