To danie powstało pod wpływem całkowitej improwizacji. Chodziłam sobie po sklepie, zastanawiając się co zjeść na obiad. Miałam ochotę na coś sycącego, więc w ręce wpadł mi kawał mięsa. Po powrocie zaczęłam czarować w kuchni, w połączeniu z produktami, które miałam już w domu. Wyszło z tego bardzo smaczne danie, które jest odmianą dla tradycyjnego kotleta z ziemniakami. :)
Składniki:
(2 porcje)
steki:
- 2 steki z udźca wołowego (użyłam minutowych)
- gałązka świeżego rozmarynu
- pół stołowej łyżki pieprzu kolorowego w ziarenkach
- 2 ziarna jałowca
- 2 ząbki czosnku
- 40 g masła
- sól
- oliwa
- 1 kolba kukurydzy
- 50 g kaszy kuskus
- 20 g masła
- pół pęczka dymki (tylko zielona część)
- pół stołowej łyżki soli
- opcjonalnie 2-3 stołowe łyżki mleka (jeśli purée wyjdzie zbyt gęste)
- 1 puszka pomidorów krojonych
- 1 świeża papryczka chilli
- pół cebuli
- 3 ząbki czosnku
- gałązka świeżej bazylii (około 20 listków)
- 8 oliwek (u mnie 4 zielone i 4 czarne)
- sól, świeżo zmielony pieprz
- 1,5 łyżeczki oregano
- oliwa
Przygotowanie:
steki:
Z rozmarynu odrywamy igiełki i drobno je kroimy. W moździerzu ucieramy ziarna pieprzu oraz jałowca. Po chwili dodajemy posiekany rozmaryn i dalej rozcieramy. Do gotowej mieszanki przypraw dodajemy odrobinę oliwy oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Marynatę dokładnie mieszamy, a następnie wcieramy w steki wołowe. Mięso odstawiamy do lodówki na dwie godziny. Około 30 minut przed smażeniem wyciągamy je z lodówki i pozostawiamy w temperaturze pokojowej. Mięso smażymy na mocno rozgrzanej patelni grillowej po 1-2 minuty z każdej strony (krótki czas smażenia wynika z tego, że używałam "steków minutowych", zakupionych w Biedronce; tradycyjnie udziec wołowy potrzebuje więcej czasu na patelni). Po usmażeniu zdejmujemy steki z patelni na talerz. Na każdym kawałku mięsa układamy po 20 g masła, posypujemy solą i zawijamy szczelnie folią aluminiową. Odstawiamy na 10 minut w ciepłe miejsce.
purée:
Kaszę kuskus przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Z kolby kukurydzy ścinamy ziarna i prażymy je na suchej patelni około 5 minut. Po tym czasie dodajemy masło oraz sól, podgrzewamy kolejne 5 minut na wolnym ogniu, często mieszając. W dzbanku blendera umieszczamy gotową kaszę z kukurydzą i blendujemy aż powstanie gładkie purée. Jeśli jest zbyt gęste, dodajemy do niego 2-3 łyżki mleka. Na koniec dodajemy posiekaną dymkę i dokładnie mieszamy.
sos:
Cebulę kroimy w drobną kostkę, a czosnek i oliwki w cienkie plasterki. Papryczkę chilli pozbawiamy nasion i siekamy w drobną kostkę. Na patelni z grubym dnem rozgrzewamy oliwę (2-3 łyżki), wrzucamy cebulę, czosnek, oliwki oraz papryczkę chilli. Kiedy lekko się przyrumienią, dodajemy liście bazylii oraz pomidory z puszki. Całość mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, a następnie ustawiamy bardzo mały płomień i grzejemy do momentu, aż sos odparuje i zrobi się gęsty. Na koniec doprawiamy go szczyptą soli (należy uważać, bo oliwki są słone), świeżo mielonym pieprzem i oregano. Gotowy sos podajemy ze stekami oraz purée z kukurydzy. Smacznego!
kawał smakowitego mięcha:)
OdpowiedzUsuńNo to jest dopiero kawał mięcha! Yami :D Osobiście uwielbiam steki, cena jest często niestety dość wysoka :/.. Co nie zmienia faktu, że do restauracji często i chętnie się na takiego wybiorę :D. A tymczasem wracam do robienia pancakes na dzisiejszy obiad ;) (tak wiem śniadaniowo brzmi, ale wszyscy mieli ochotę :))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kuchnia amerykańska ;) Osobiście uwielbiam pankejki! Wrocław ma kilka fajnych restauracji które własnie specjalizują się w kuchni amerykańskiej.
OdpowiedzUsuń