Wigilijny karp smażony

By | 9 grudnia 2014 | 20:00 2 komentarze
W moim domu rodzinnym nieczęsto jada się karpia. Nie wynika to bynajmniej z pobudek moralnych, a raczej z kwestii gustu. Wszyscy domownicy po prostu lubują się bardziej w rybach morskich takich jak: dorsz, halibut, czy łosoś. Karp  na wigilijnym stole pojawia się od czasu do czasu, w symbolicznej porcji kilku dzwonków lub filetów. Zdaję sobie jednak sprawę, że w niektórych domach nie ma Wigilii bez tej ryby, zatem przepis na blogu także musi się znaleźć.

karp smażony

Składniki:
  • 6 dzwonków karpia
  • ⅓ szklanki mąki
  • jedno jajko
  • ¾ szklanki bułki tartej
  • sól, świeżo mielony pieprz
  • olej do smażenia

Zakup karpia:

Kupując karpia mamy do wyboru zakup gotowych dzwonków/filetów lub całej ryby (żywej bądź nie). Ewentualne kwestie moralne związane z zabijaniem karpia w domu, pozostawiam do indywidualnego przemyślenia. Nie będę się mieszać w sporne tematy. Niech każdy robi tak, jak uważa za właściwe. U mnie w domu zdecydowano się na zakup gotowych dzwonków, ponieważ karp jest dużą rybą, a mnie ze względu na małą liczbę osób na Wigilii nie potrzebna jest duża liczba porcji.
 
Jednak jeśli kupujecie rybę w całości, wybierzcie okaz ważący około 1,5-1,8 kg. Mniejsze mają bowiem dużo ości, a większe są tłuste i w smaku bardziej mulaste. Po zakupie dorodnego okazu karpia, przed patroszeniem i filetowaniem, dokładnie płuczemy go gorącą wodą, aby pozbyć się ewentualnych zanieczyszczeń i resztek śluzu. Następnie odcinamy głowę i usuwamy wnętrzności po uprzednim przecięciu brzucha wzdłuż, aż do ogona. Czynność tą należy wykonywać bardzo powoli i ostrożnie, aby nie uszkodzić woreczka żółciowego. W przeciwnym razie mięso nabierze goryczy i będzie niesmaczne. Rybie usuwamy też oczy, wycinamy skrzela i odcinamy płetwy. Na koniec usuwamy łuski i dokładnie płuczemy rybę pod bieżącą wodą. Gotową tuszkę osuszamy i filetujemy, bądź kroimy w dzwonki.

Przygotowanie: 
Kawałki karpia oprószamy solą i pieprzem. Odstawiamy na kilka godzin do lodówki. Po tym czasie panierujemy kolejno w mące, roztrzepanym jajku oraz bułce tartej (w przypadku zakupu całej ryby - konieczne będzie zwiększenie liczby składników na panierkę). Smażymy na rozgrzanym oleju na złoty kolor. 


Smacznego!

2 komentarze:

  1. Wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. musżę spróbować tego przepisu w przyszłym roku, szkoda, że tak mało dań rybnych..

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli skorzystasz z mojego przepisu, miło mi będzie jak wyrazisz o nim opinię ;)