Racuchy z papierówkami

By | 30 lipca 2015 | 00:48 Skomentuj
Racuchy to kolejna potrawa, którą darzę ogromnym sentymentem. Poniższy przepis jest w mojej rodzinie od trzech pokoleń. Tą samą recepturę stosuje moja babcia, mama, a teraz ja. Zmieniają się tylko dodatki. Raz w środku lądują jabłuszka, innym razem gruszki lub śliwki. Przy okazji pochwalę się Wam, że jest to w ogóle pierwszy przepis, jaki w życiu zapisałam. Miałam wtedy 7 lat, siedziałam z babcią w kuchni. Ona przygotowywała racuchy, a ja pisałam. Do dzisiaj trzymam tą kartkę w brulionie z innymi przepisami. O dziwo, można jeszcze rozczytać moje bohomazy z pożółkłej już kartki papieru;).  Mój ulubiony cytat to: "Pierwsze racuchy są najcieplejsze i najpyszniejsze".  Chociaż z biegiem lat stwierdzam, że wszystkie racuchy są pyszne, zarówno te ciepłe, jak i te zimne. :) 


Składniki:
  • 400 ml mleka
  • około 350 g mąki pszennej
  • 30 g świeżych drożdży
  • ½ stołowej łyżki cukru
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 5-6 papierówek
  • olej do smażenia
do podania:
  • cukier puder
  • prażone jabłko z cynamonem

Przygotowanie:
Do miseczki rozkruszamy drożdże, dodajemy cukier i razem rozcieramy. Do garnka nalewamy mleko i podgrzewamy, aby było ciepłe, ale nie gorące, bowiem zbyt wysoka temperatura zabija drożdże. Kilka łyżek ciepłego mleka dodajemy do drożdży roztartych z cukrem. Dokładnie mieszamy i odstawiamy aż rozczyn podwoi swoją objętość. 

Do pozostałej części mleka wbijamy jajka i ubijamy przez chwilę za pomocą trzepaczki. Dodajemy sól, gotowy rozczyn oraz stopniowo dosypujemy mąkę, ciągle mieszając. Gotowe ciasto nie powinno być zbyt rzadkie, ani za gęste. Najlepiej jeśli wolno spływa z trzepaczki, ciągnącym strumieniem. W razie potrzeby dodajemy jeszcze mąki lub dolewamy mleka (ja to robię na oko, ale bez obaw, racuchy i tak zawsze się udają!).

Papierówki obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w drobną kosteczkę. Wrzucamy do ciasta. Całość dokładnie mieszamy i  odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 - 1,5 godziny do wyrośnięcia (zdarza się, że ciasto wyrośnie szybciej, wówczas można je jeszcze raz zamieszać i odstawić, aż podwoi objętość).

Ciasto nabieramy dużą łyżką i umieszczamy na patelni z rozgrzanym olejem. Jego temperatura nie powinna być jednak zbyt wysoka, ponieważ racuchy z zewnątrz dość szybko się przypalają, a wtedy w środku pozostają niedopieczone. Najlepiej smażyć je z obu stron na złoty kolor, na średniej mocy palnika.   

Gotowe racuchy podajemy z cukrem pudrem, śmietaną lub innymi dodatkami. Ja swoje posypałam cukrem pudrem i kawałkami prażonego jabłka z cynamonem. Zimne racuchy można swobodnie odgrzewać w kuchence mikrofalowej drugiego dnia (jeśli dotrwają tak długo...). 

Smacznego!



0 komentarzy:

Jeżeli skorzystasz z mojego przepisu, miło mi będzie jak wyrazisz o nim opinię ;)